Nuuda, baanał – cegła ponownie :)

Wiadomy Zamek ze słynnymi gałązkowymi naleśnikami, potem wizyta w Mątowach… A przecież czekały na nas jeszcze trzy miejscowości ze swoimi kościołami.

Lubieszewo, Jeziernik i Steblewo.

Zdjęcia poniżej to Lubieszewo.  Tym razem zdjęcia tak Pana Łukasza Kołodzieja, jak i moje.

Kiedy wysiedliśmy po to tylko by obejść budynek dookoła, z przyzwyczajenia podeszłam do głównego wejścia, nauczona, że trzeba wszędzie nacisnąć klamkę. 😉 Tym czasem niczego nie musiałam naciskać. Kościół stał otworem. Wewnątrz trwały prace remontowe.  Panowie uwijający się pośród rozmontowywanych ławek zgodzili się na nasze wejście. Gdyby wiedzieli, na co się godzą, z krzykiem by uciekli. 😀 Wpadliśmy w ochach i achach. Z rozdygotanymi rękoma i aparatami wycelowanymi w każdy szczegół na raz. Słynna Madonna Lubieszewska, skrzynia, drzwi, polichromie. Wszystko! Gdybyśmy mogli – pewnie obfotografowalibyśmy wszystko, każdy detal.  Jednak, jako, że stąpaliśmy po cienkiej linii, ścigani coraz mniej życzliwym wzrokiem pracowników, pozabierałam nas wszystkich, i pojechaliśmy zachwycać się dalej, do Jeziernika.

Jeziernik oglądaliśmy w słońcu, i ciszy prac na cmentarzu. Zburzyliśmy tę ciszę. Oczywiście, bowiem bohaterką aparatów była jak zwykle Pani Cegła. Na południowej ścianie kościoła w części przywieżowej. Wieś wspomniana jest w latach 30 XIV wieku,  a lokację podpisał wielki mistrz Luter z Brunszwiku. Przypominam, to ten, który zlecił tłumaczenie Kroniki Piotra z Dusburga. Tutaj można nieco więcej poczytać o tym Panu Mistrzu. Sam kościół uważany jest za jeden z najstarszych żuławskich zabytków sakralnych. Najprawdopodobniej, jak inne, został zbudowany w konstrukcji szkieletowej. Omurowany w końcówce wieku XIV. Z pierwotnej konstrukcji zachowała się (weług NID) „kratownica szczytu wschodniego i kilka wschodnich wiązarów więźby dachowej”.  Z pierwszej połowy wieku XV pochodzi zarówno szczyt wschodni z przepięknymi kwiatonami, jak i ceglana część wieży. Część drewniana zaś pochodzi z wieku XVII. Od tego też czasu parafia jeziernicka straciwszy samodzielność, została włączona do parafii w Ostaszewie. Wiek XIX przyniósł remonty związane z likwidacją szkód powodziowych. II wojna nie przyniosła kościołowi szkód. Od końcówki wieku XX do roku 2009 prowadzone były (z przerwami) remonty i restauracje. TUTAJ – opis kościoła na stronie NID.
No i tradycyjnie – zdjęcia. Tym razem mojego autorstwa.

Na koniec zajechaliśmy do Steblewa. Tutaj aparaty wygrał QUŃ 🙂 uśmiechnięty, wielki, i namolnie dopraszający się o głaski. Koń tam jest zawsze, i mam czasem wrażenie, że jest tam od czasów kiedy Steblewo było wsią przewozową. 😉

Zamiast więc wymądrzać się na temat Steblewa, wklejam po prostu moje teksty z kiedyś. Bo historia wsi się nie zmieniła. Zmienił się tylko wygląd ruin. I to na plus! Bo nie tylko zabezpieczono tak koronę murów jak i wejście do ruin. Ale pojawiła się krata. I bardzo dobrze, wreszcie wnętrze nie jest traktowane jak darmowa toaleta…

No i to koniec wycieczki śladami gotyku ceglanego po Żuławach…

Na razie koniec.

2 Comments

  1. Śliczne zdjęcia, a do tego taka niespodzianka = wczoraj szukałam wiadomości o mistrzu Luterze z Brunszwiku, a tu niespodzianka i opis postaci = chyba przeczucie, że potrzebuję jego opisu i na już się spełniło 🙂 Dzięki stokrotne

    Polubienie

Dodaj komentarz