Każdy powód by odwiedzić Toruń jest dobry.
Ale w zeszłym roku, wprost należało Toruń odwiedzić, ba! nie wypadało tam nie być.
Dlaczego? Ano, DLATEGO.
Do 12 lipca ub. roku można było oglądać wyjątkową wystawę w Ratuszu Staromiejskim. Była to niesłychana gratka dla dla miłośników ksiąg wszelkich. Bo to nie tylko owa owiana mgiełką tajemnicy biblioteka srebrem oprawiona, ale też na przykład, dla wielbicieli Katheriny Lutherin (nee von Bora) – okazja do przyjrzenia się jej autografowi, czy możliwość spojrzenia na Tzw. Apokalipsę Malborską Heinricha von Hesslera, powstałą w Malborku w latach 30. XIV wieku.
TUTAJ krótki filmik, nie oddający piękna słowa pisanego, czy drukowanego, a już na pewno nie oddający piękna całego entourage’u.
TUTAJ ciekawie o genezie tego niezwykłego zbioru. A TUTAJ krótko (?) o samej bibliotece…
I na koniec ciekawy artykuł o miejscu, w którym „przez chwilę” w czasie II wojny światowej przechowywany był słynny albrechtowy księgozbiór.
Tutivillus i inni, czyli ze słońcem w kieszeni... i chmurą gradową... i mściwym toporem krzyżackim 
SREBRNA BIBLIOTEKA w pięknej dokumentacji Autorki, godnej najwybitniejszych uczonych -skorzystałam. Nie doczytałam do końca (nocą) ogromnego (ss.131) artykułu: http://kpbc.ukw.edu.pl/dlibra/plain-content?id=27556 – Janusz Tondel, Srebrna Biblioteka księcia Albrechta Pruskiego i jego żony Anny Marii, „Biblioteka Narodowa”, Warszawa 1994 (świetne znalezisko) – AMW
PolubieniePolubienie